Możliwość przyłączenia się do globalnej sieci otwiera nowe możliwości poznawcze. Sieć daje impuls do tworzenia treści, dokumentacji i ogólnie wiedzy na wiele różnych tematów, którymi można podzielić się z innymi użytkownikami. Tym samym wszyscy mamy dostęp do wiedzy, z której możemy skorzystać.
Przykładem pierwszym z brzegu jest Wikipedia - największy projekt edukacyjny.
O jego sile świadczy fakt, że angielskojęzyczna wersja zabiła papierową wersję encyklopedii brytyjskiej. Mając pod ręką coś co z jednej strony jest darmowe, z drugiej - w miarę aktualne, niewiele osób chce już sięgać do wersji papierowych. Dodatkowo ich użycie wiąże się z ryzykiem, że wydamy kasę, a nie znajdziemy informacji, których szukamy.
Wiele środowisk hejtuje Wikipedię. Nic nie dzieje się bez przyczyny. To jest walka konkurencyjna. Ci, którzy krytykują, zamiast tego mogliby stać się redaktorami. Ale praca 'for social profit' nie jest tak kusząca, jak praca wymierna w twardych walutach. Nieprawdaż? Sami też oceńmy, czy wiedza tam zawarta jest w jakiś sposób zła, nieprawdziwa. Przyglądając się wielu hasłom technologicznym (w wersji angielskojęzycznej) muszę przyznać, że są to obszerne i poważne artykuły. Kiedy próbowałem przelać je na papier, to okazywało się, że objętościowo zajmowały one po 20-30 stron. Wiele z tych artykułów, to jak dosyć zwarte monografie. Ja z nich korzystam często.
Ale nie tylko Wikipedia. Dzięki wyszukiwarkom można znaleźć pojedyncze artykuły na prawie każdy temat. Odpowiednia kwerenda i wyszukiwarka potrafi wskazać dziesiątki, setki potencjalnych źródeł.
Studiując kiedyś - polibuda, i niedawno - uniwersytet, stwierdzam, że dostęp do materiałów, źródeł, artykułów, książek jest zdecydowanie prostszy. Jako studen politechniki godzinami przesiadywałem w czytelni, bo liczba potrzebnych tytułów była znacznie ograniczona. Dzisiaj pisząc pracę (fakt, że nie były to nauki ścisłe) w krótkim czasie zgromadziłem materiał - źródła, cytaty, w wielu językach. Mogłem to wszystko przeczytać, dzięki serwisom tłumaczącym.
Dzisiaj w sieci angielski jest 'lingua franca'. Jego znajomość staje się koniecznością, jeżeli chcemy uczyć się nowych treści. Przy okazji mojego zainteresowania htmlem i tematami pokrewnymi ciężko było mi znaleźć rzeczy wartościowe w języku polskim - materiał był raczej przestarzały, za to bez trudu znalazłem rzeczy angielskojęzyczne. Co więcej sieć daje dostęp do wielu książek z zakresu it - polecam it-ebooks.
Wiele osób neguje potrzebę posiadania jakiejkolwiek wiedzy użytkując urządzenia techniczne. Kiedyś standardem było czytanie dokumentacji. Nic nie robiło się na ślepo. Dzisiaj wszystko na macanego. Efekt. W ułamku procenta nie znamy możliwości sprzętu, oprogramowania, które posiadamy. To nie jest sytuacja przypadkowa. Łatwiej manipuluje się ciemniakiem, który nie wie, że kupując dzisiejszą nowość, miał ją już pod ręką za free wiele lat wstecz. Niestety gospodarka wzrostu wymaga poświęceń. Głównie konsumentów. Producenci tylko zacierają ręce.
Jak się tylko rozejrzymy dookoła, to okazuje się, że w sieci jest wielu hobbystów i organizacji, których celem jest przekazywanie wiedzy. Za free lub niewielkie dotacje i for social profit. Poziom ich wytwórczości często przewyższa dokonania tzw. zawodowców. Warto szukać i korzystać. Krytycznie, ale nie krytykancko, z wdzięcznością za poświęcony czas i chęć dzielenia się wiedzą.