purpura, woda uspokaja

purpura, woda uspokaja
fot. Salman Arif Khan

środa, 26 marca 2014

lite

To także dystrybucja bazująca na Ubuntu 12.04. Jej dodatkową zaletą jest fakt, że była ona aktualizowana w momencie pojawiania się kolejnych edycji Ubuntu w wersji lts. Ostatnia wersja dystrybucji - 1.08, opublikowana została w styczniu br.

Jak zwykle, by zasięgnąć informacji warto sięgnąć do źródła, czyli strony projektu. Już pierwszy ogląd

strona projektu Linux Lite

strony pozwala na zidentyfikowaniu grupy docelowej. Są nimi dotychczasowi użytkownicy windowsów xp. A do zagospodarowania jest ogromna masa ludzi. Ok. 40% wszystkich używanych systemów, to windows w wersji xp. Wszystkie dystrybucje linuksowe (desktopowe) są używane przez mniej niż 2% użytkowników. Jeżeli nawet ułamek "fanów xp" przesiadł się na Linux Lite'a, to byłby sukces. Czy jest na to szansa? W kategoriach racjonalnych -tak. W kategoriach emocjonalnych - trudno powiedzieć. Zawsze w takich sytuacjach przypominają mi się moje odczucia, kiedy zostałem w Szkocji zaproszony na szkocki obiad - baranina w sosie miętowym. Fe. Tknąłem, jak już prawie nie było i zastanawiałem się. dlaczego byłem na tyle głupi, by przynajmniej nie spróbować wcześniej. Głupota prawem młodości. Co wcale nie oznacza, że z wiekiem mądrzejemy.

niedziela, 23 marca 2014

Voyager

To dystrybucja, która przede wszystkim dobrze wygląda. Nie wiem jeszcze, co jest w środku, ale wygląd robi wrażenie.

Voyager 12.04 lts, ekran startowy

Szare odcienie, dopracowany graficznie, conky u góry, launcher u dołu ekranu, aż trudno uwierzyć, że jest to pulpit Xfce. Taki sam jest dostępny w wielu innych dystrybucjach (lite, black lab, xubuntu) ale ten jest jedyny w swoim rodzaju.

Projekt voyagera jest relatywnie nowy. Niestety nie dotarłem do historii ani na stronie projektu, ani w Wikipedii. Francuska odsyła bezpośrednio do strony, jak wyżej. Sama strona jest bardzo merytoryczna. Chociaż po francusku, to z pomocą googlowego tłumaczenia można ją zrozumieć. Pewnym utrudnieniem jest pobieranie wersji lts, bo jest to wersja stara (nie są dostępne wersje pośrednie bazujące na xubuntu 12.04.n) i dostępna tylko poprzez torrenty.

niedziela, 16 marca 2014

Black Lab

Przyglądam się innemu systemowi, innej propozycji zastąpienia windowsów przez system uniksowy. Zgodnie z przedstawioną wcześniej filozofią, interesuje mnie system o długim okresie wsparcia, łatwy w użyciu i z ergonomicznym pulpitem, przypominającym pulpit windowsów xp lub siódemki.

Black Lab Linux Xfce jest ciekawą dystrybucją bazującą na Ubuntu 12.04 LTS. Ale najpierw słowo o nazwie.

Cały projekt wystartował w 2006. Dystrybucja była znana pod różnymi nazwami, a najpopularniejsza z nich, to OS4 OpenLinux. Z przyczyn prawnych nazwa ponownie musiała zostać zmieniona (OS4 w jakiś sposób wiązało się z Amigą i jej systemem operacyjnym). Zaburzenie to spowodowało, że distrowatch.com uznał OS4 za dystrybucję nieaktywną. Projekt zmienił nazwę, która także moim zdaniem nie jest najszczęśliwsza, ale nie zostało to uznane za kontynuację. Trochę to dziwne, bo w samym projekcie zmiany są raczej ewolucyjne niż rewolucyjne. Kolejne wersje BLL kontynuują wcześniejsze wersje OS4.

OS4/BlackLab zawsze mi się podobał ze względu na stabilność i długie wsparcie, lekkie środowisko graficzne (Xfce) i dobór oprogramowania. Pobierając obraz płyty od razu zauważymy, że jest on ponad dwukrotnie większy od obrazu Ubuntu. Coś w tym musi być.

Moje poniższe uwagi odnoszą się do wersji liveDVD. Nie instalowałem systemu i nie pracowałem z nim dłużej. Wersja liveDVD służy do przetestowania systemu i podjęcia decyzji o instalacji lub nie. Zawsze jest pożądana, ale wersja ostateczna może być lekko inna. Kwestia lokalizacji. Z reguły liveCD/DVD jest po angielsku (potem instalacja jest już w wybranym języku). W wersji live coś może nie działać, po instalacji możliwe jest rozwiązanie zauważonych wcześniej problemów. Możemy też doinstalować brakujące aplikacje. Jak zwykle. Trzeba zjeść beczkę soli, by o czymkolwiek wydać rozsądną opinię. Analiza liveDVD, to pierwsze przybliżenie, którą jednak zawsze warto zrobić przed podjęciem właściwej decyzji.

Obraz płyty nagrywamy na DVD lub pendrive'a. Ja zwykle wybieram ten drugi sposób. Rufus działa. Oldschoolowo komendą dd spod Linuxa. W notebooku nie mam napędu DVD, a dodatkowo pendrive'a można wykorzystać wielokrotnie. W przypadku starszego sprzętu może być problem z BIOSem. Natywnie starsze BIOSy nie umożliwiają uruchamiania systemów z pendrive'a. Wtedy płyta się przydaje. Chociaż nie jest to konieczność, bo istnieje oprogramowanie pozwalające na pośrednie uruchomienie systemu z pendrive'a. Odsyłam do literatury.

Testuję wersję 64 bitową na notebooku asus u32u z procesorem e-450. Uruchomienie BLL liveDVD jest standardowe. Połączenie sieciowe i poprzez modem GSM i wifi działa bezproblemowo.

Pierwszym etapem jest sprawdzenie wersji systemu. Potem właściwe ustawienie czasu - system podaje czas strefy czasowej developera (NY). I tu zaskoczenie. Na minus. Nie ma obsługi protokołu NTP, który odpowiedzialny jest za aktualizację czasu, a przy okazji próby uaktualnienia systemu brak jest kluczy GPG dla części oprogramowania. To są drobiazgi jednak denerwujące.

nie ma wsparcia protokołu NTP

poniedziałek, 10 marca 2014

LXLE

Nowa, ale już popularna dystrybucja, której celem jest ożywienie starego komputera a także zastąpienie xp, visty, 7. I wydaje mi się, że to jest klucz w tej filozofii.

Aktualizacja windowsów do nowszej wersji najczęściej jest możliwa tylko poprzez wymianę sprzętu. Z drobiazgu robi się gigantyczna afera. Na sprzęcie sprawnym fizycznie, ale leciwym, nie zawsze można zainstalować nowszą wersję powszechnie znanego systemu. Może zabraknąć albo zasobów, albo, i to jest najczęstsze, narzędzi do zarządzania sprzętem, czyli sterowników. Dostawcy systemu i sprzętu kochają swoich klientów/użytkowników do czasu wyboru i zakupu. Potem, radź sobie sam. Porównałbym to do wozu i woźnicy. Czy wymiana woźnicy wiąże się z wymianą wozu?

I czy taka postawa jest racjonalna z naszego, klienckiego punktu widzenia? Bo z punktu widzenia dostawców tak. Motorem działania jest ich chciwość. Sprzęt starszy i nowszy, ale słabszy, doskonale daje sobie radę w większości codziennych zastosowań. Co więcej. Od paru lat moce komputerów nie zmieniają się. Optymalizowane są inne rzeczy. M. in. energooszczędność. Komputer kupiony pięć lat temu ma wystarczającą moc do dźwignięcia niejednego systemu operacyjnego.

Linux wykorzystuje różne środowiska graficzne. Ktoś kiedyś zadał sobie trud, by zbadać ich pamięciożerność. Wykres wykorzystania pamięci wygląda tak

wykorzystanie pamięci (w MiB) przez różne środowiska graficzne

(wtórnym źródłem wykresu i informacji jest strona http://lxlinux.com/index.html).

środa, 5 marca 2014

okolice Ubuntu

Czas zakończenia wsparcia xp zbliża się nieubłaganie, to warto zastanowić się jakie są alternatywy dla naszego wysłużonego windowsa. Oczywiście xp jest nadal dobre, a w dniu 8 kwietnia nic się nie zmieni jeżeli chodzi o funkcjonalność systemu. W przypadku kontaktów ze światem zewnętrznym, szczególnie z jego częścią finansową i rozrywkową (w szerokim pojęciu) warto mieć bezpieczniejsze narzędzia. Powodem kłopotów są zawsze
  • hazard,
  • dziewczyny
  • i głupota.
Do tej pory windowsy były monopolistą. Nikomu nie przychodziło do głowy, że może istnieć coś innego. Ale wszystko się zmienia. Mamy dobrą, ale płatną alternatywę w postaci systemu OS X, co jednak pociąga za sobą także zmianę sprzętu, oraz darmowe lub płatne ile chcemy systemy linuksowe. Zaletą tych ostatnich jest możliwość użycia na już posiadanym sprzęcie. Co więcej, wiele z tych systemów ma wieloletnie wsparcie. Ubuntu w wersji lts - 5 lat, Debian stabilny - co najmniej 3 lata, CentOS - prawie do końca 2020 roku. Jest w czym wybierać.

W przekonaniu wielu osób Ubuntu stało się synonimem Linuxa. Tak nie jest. Ubuntu jakkolwiek jest bardzo popularnym systemem, to jednak pozostaje kwestią otwartą w jakich obszarach linuksowych się znajduje. Patrząc na wkład w rozwój istotnych elementów składowych systemów linuksowych, to raczej na szarym końcu. Niemniej jednak poprzez działania marketingowe, w tym darmowe wysyłanie płyt, zyskało sobie stosunkowo dużą popularność.

O Ubuntu napisano wiele. Nawet GW wzięła się za jego popularyzację instruując, w jaki sposób należy go instalować (instrukcja raczej z tych gorszych).

Nie jestem zwolennikiem Ubuntu. Poniżej moje (indywidualne) zastrzeżenia:
  • po pierwsze wymaga znacznych zasobów - środowisko Unity jest jednym z bardziej pamięciożernych,
  • po drugie - zmodyfikowanie wyglądu desktopu wymaga sporo pracy,
  • po trzecie - ma zapędy dyktatorskie, pomijając potrzeby społeczności,
  • po czwarte - zbudowane jest na pakietach Debiana niestabilnego, co jakby z założenia przeczy stabilności systemu,
  • po piąte - za dużo w nim komercji, marketingu i cross-sellingu.
Z drugiej strony, Ubuntu ma bardzo dobre wsparcie społeczności. Jeżeli znamy angielski i w przeglądarce potrafimy wpisać odpowiednie słowa kluczowe, to zawsze jest odniesienie do stron askubuntu lub wiki, co pomaga w rozwiązaniu problemów.