purpura, woda uspokaja

purpura, woda uspokaja
fot. Salman Arif Khan

czwartek, 31 lipca 2014

etykiety

Pakiety biurowe, to temat rzeka. Czy je znamy i umiemy się nimi posługiwać? Analizując otrzymywane dokumenty mógłbym postawić tezę, że nie bardzo. Pakiety te przez lata bardzo zwiększyły swoją objętość i funkcjonalność. Czy ten wzrost jest wynikiem potrzeb, czy też pochodną działań marketingowych, nadążania za konkurencją, elementem przewagi konkurencyjnej?

Przez lata wyrobiłem sobie podejście czysto racjonalne. Każdy program jest narzędziem, które pozwala na rozwiązanie postawionego przed nami zadania. I tak jak do wywozu śmieci nie zabieramy kabrioletu, ani do wycieczki po promenadzie ciężarówki, tak strzelanie z armaty do wróbla jest stratą energii. Po co nam młot parowy do przybicia jednego gwoździa. Bo tak jest w rzeczywistości. Przeprowadźmy analizę ostatnio napisanych dokumentów. Okaże się, że większość z nich, to dokumenty proste, a nawet prościutkie, dla których nie warto odpalać kombajnu. Oczywiście są tacy, którzy wykorzystują np. arkusze kalkulacyjne do bardzo zaawansowanych analiz finansowych. Założę się jednak, że są to jednostki.

Za rozwój oprogramowania płacą wszyscy w formie licencji, jednak tylko nieliczni potrafią skorzystać z posiadanej mocy i tylko tym nielicznym kasa się zwraca. Jednak rozdzielenie tego typu produktu na dwa - wersji bardzo łatwej dla ogółu, wersji zaawansowanej dla geeków z perspektywy biznesowej byłoby błędem. Oba produkty poniosłyby klęskę. Pierwszy nie zaspakajałby ego ogółu, drugi byłby koszmarnie drogi, a w konsekwencji nie zwróciłby kosztów rozwoju.

Jakoś tak nam wmówiono, że za rzeczy dobre trzeba zapłacić. Trochę jesteśmy na bakier z ekonomią i wydaje nam się, że pojęcia cena i wartość, to jest to samo. A czy zdarzyło nam się kupić coś bardzo drogiego, ale bezwartościowego? Każdy ma takie wpadki i w tym momencie powinien zastanowić się nad definicjami i relacjami obu pojęć.

Przykładem rzeczy bardzo wartościowych, ale darmowych lub relatywnie tanich jest wiele programów opensource'owych. W tym kontekście myślę o pakietach Libre- i Openoffice. Zawsze mnie zastanawia, jakich kosmicznych technologii używają urzędnicy, że właśnie potrzebują oprogramowania płatnego. Jaka funkcjonalność jest tak unikatowa, że trzeba korzystać z tego jednego, jedynego produktu. Dlaczego funkcjonariusze państwowi wspierają wybrane koncerny, zamiast własnych obywateli i własne firmy?


To się jednak zmienia. Akcje zmiany oprogramowania np. w Monachium, przejście wielu instytucji europejskich, głównie hiszpańskich, francuskich na opensourcowe zamienniki płatnych systemów i programów, a ostatnio uznanie formatu odt przez Wlk. Brytanię za państwowy standard (tutaj lub tutaj odpowiednie strony rządowe) świadczą, że idzie nowe. Format dokumentów jest rzeczą bardzo ważną, bo determinuje użycie konkretnych narzędzi. Stąd walka MS o wprowadzenie własnego formatu xmlowego, mimo że wcześniej odt był już standardem iso. Na marginesie, MS przegrywa walkę przeglądarkową. Tam sytuacja jest inna. Za format (w tym wypadku (X)HTML) odpowiadają niezależne organizacje, a producenci muszą nadążać i dostosowywać się do standardów. Podejrzewam, że gdyby Internet Explorer nie był de facto częścią systemu, to nikt by o nim nie słyszał.

Trochę rozbudował mi się ten wstęp. Chciałem napisać o czymś innym, ale związanym właśnie z edytorem pakietów LO i (A)OO.

Ostatnio zostałem zaskoczony łatwością wykonania etykiet, naklejek adresowych lub kart biznesowych we writerze. Niby drobna rzecz, a cieszy. Nie wiem, może jest to zadanie banalne w wordzie, jednak w moim egzemplarzu - na ostatnim desktopie mam jeszcze office'a xp - jest to zajęcie karkołomne.

Powyższą funkcjonalność znalazłem już w starszych wersjach OO. Używam wersji 3.3 portable, czyli ostatniej wersji sunowskiej (prawdopodobnie ze względów licencyjnych nowsza wersja 4.1 nie jest dostępna na stronie portableapps.com).

Tworzenie etykiet i wizytówek jest proste, by nie powiedzieć banalne.  Wybieramy Plik > Nowy > Etykiety/Wizytówki. Działanie obydwu funkcji jest podobne. Tworzony jest specyficzny dokument. Na zdefiniowanej stronie mamy pewną ilość etykiet/wizytówek. Oczywiście ich ilość zależy od parametrów przez nas zdefiniowanych.



Dla ustalenia uwagi zajmiemy się etykietami. Po wybraniu stosownej funkcji mamy dostęp do następujących opcji


Pierwsza zakładka służy do wpisania treści etykiety i podania formatu papieru (o ile jest to format firmowy producenta uwzględnionego w opcjach) oraz źródła danych (o ile chcemy z nich korzystać). Jeżeli nie podamy danych dotyczących formatu, to standardowo jest to jedna etykieta na stronie o rozmiarach 10cm na 10cm. By ustawić parametry etykiet musimy przejść do drugiej zakładki


W przypadku predefiniownia arkusza etykiet, wszystkie powyższe dane zostaną stosownie uzupełnione automatycznie. W innym przypadku, trzeba to robić ręcznie, dokładnie mierząc niezbędne odległości (wskazane w lewej części zakładki).

Dodatkowe opcje zawiera trzecia zakładka.


Standardowo aktywna jest tylko pierwsza opcja. Zwróćmy uwagę na opcję ostatnią, czyli synchronizację zawartości. Jeżeli tworzymy etykiety, to najczęściej wszystkie one są jednakowe. Zaznaczenie ostatniej opcji powoduje, że tylko pierwsza etykieta jest edytowalna. Pozostałe można zsynchronizować. Jeżeli jednak chcemy, by etykiety były różne, opcja ta nie może być zaznaczona. Wówczas każdą z etykiet możemy edytować osobno.

Poniżej wpisałem już przykładową treść etykiety. Wybrałem też format (posłużyłem się formatem predefiniowanym. Ręczne ustawienie wymaga kilku dokładnych pomiarów i ręcznego wpisania danych, co nie zawsze jest proste i szybkie).


Opcja nowego dokumentu generuje stronę


Każda etykieta zawiera ten sam tekst. Etykieta pierwsza jest etykietą wzorcową, o czym informuje napis Master Label na dole, na panelu stanu. W przypadku zmiany treści etykiet edycji może podlegać tylko ta etykieta. Dopisujemy, edytujemy pierwszą etykietę zgodnie z naszymi potrzebami i upodobaniami. Dopisałem linijkę, czyli etykieta wzorcowa uległa zmianie.


Pozostaje nam synchronizacja wszystkich etykiet. Stosowny przycisk widoczny jest po lewej stronie okna. Po synchronizacji


Możemy to robić wielokrotnie, aż do czasu osiągnięcia zadowalającego rezultatu.

Niby prosta rzecz, a cieszy.