purpura, woda uspokaja

purpura, woda uspokaja
fot. Salman Arif Khan

sobota, 28 lutego 2015

oldschool

Ostatnio udało mi się odzyskać lub pozyskać kilka starych sprzętów. Ich wartość finansowa jest żadna - wystarczy spojrzeć na ceny na gumtree.

Jaką wartość może mieć mój hp (uchroniony od wyrzucenia)?


lub moja maxdata, którą sam osobiście zakupiłem lata temu



a najbardziej cieszy mnie moja toshiba.


Mimo, że coś się dzieje z ekranem (dwukrotnie wymieniałem już taśmę), to całość funkcjonuje bardzo dobrze.

Mikroprocesory w starym sprzęcie, mimo że wykonane w innej technologii, są całkiem mocne. Oczywiście na rynku są jednostki wielokrotnie mocniejsze, ale ja nie przeliczam trajektorii rakiet i ich nie potrzebuję. E-450 od AMD całkowicie mi wystarczy.

Do czego nam służy komputer i jakie są przesłanki wymiany. Oczywiście sprawa jest indywidualna, jednak jak wszędzie, (milcząca) większość używa sprzętu do kilku podstawowych czynności. Przeglądarka, poczta, muzyka, czasami jakiś tekst. To jest mainstream.Ale tak na prawdę, to tym wszystkim potrzebny jest niewielki system z kilkoma aplikacjami na krzyż.
No i problem dla producentów. Przy takim użytkowaniu sprzęt wystarczyłby na lata. Działa, po co zmieniać. W zasadzie przesłanki zmiany sprzętu są stricte irracjonalne. Ludzie narzekają na kolejne wersje officeowe (M$), ale brną w ich coraz nowsze wersje. Czy istotnie zmienia się funkcjonalność? Nieznacznie tak, dla większości nie ma to znaczenia. Większość ludzi nie zauważa i nie rozumie istoty zmiany formatów. Dla nietechnicznych jest to informacja całkowicie pomijalna.

Posiadając stary sprzęt zawsze mamy wątpliwości, czy będziemy mogli z niego korzystać. Producenci robią wszystko, by tak nie było. Większość nie potrafi samodzielnie temu się przeciwstawić, widząc jedyną drogę w kupnie nowego sprzętu. Czy dziesięcioletni komputer jest be? Ja problem widziałbym tak. Nie ma złego sprzętu. Jest tylko software niedopasowany do hardware'u. Po prostu - z biegiem czasu dostawcy robią wszystko (i to skutecznie), by powiększała się luka pomiędzy blachą a softem.
Czy jest alternatywa dla systemów M$? Trochę z deszczu pod rynnę, jeżeli patrzymy na systemy obecne na komercyjnym rynku. Coraz mocniejszą pozycję ma chromeOS - system Google'a. Systemowi Apple'a też rośnie. Nie rozwiązuje to jednak problemu sprzętu leciwego, jakkolwiek pokazuje że istnieje unixowa alternatywa.

Wracając do sprzętu starego, z dużym prawdopodobieństwem jest tam windows xp. Brak repozytoriów sterowników powoduje, że stare komputery mają stare sterowniki. Akurat w przypadku sterowników warto zadbać o ich aktualizację. Urządzenia z reguły działają lepiej. Jest kilka programów pozwalających zaktualizować sterowniki, niestety większość ma mnóstwo graniczeń zmuszających do kupna wersji płatnej. Jakiś czas temu znalazłem jeden - driver booster, którego ograniczenia są na tyle niewielkie, że w zasadzie da się zaktualizować wszystkie lub prawie wszystkie sterowniki.


W powyższym przypadku do zaktualizowania miałem kilkanaście sterowników. Niektóre można zaktualizować po wykupieniu licencji, na inne trzeba poczekać. Ale program podaje ważne wskazówki - dokładną nazwę urządzenia i datę najnowszej aktualizacji, co pozwala na znalezienie sterowników w sieci (do tej pory nie udało mi się znaleźć jednego sterownika napędu SD - w sumie bez znaczenia).

Windows xp uaktualniony (sterowniki, antywirusy - np. avast).


Teraz bezpiecznie używany może być do drobnych prac nazwijmy je offline'owych. Odinstalowałem wszystkie zbędne programy, instalując platformę portableapps.com. Nie mam problemów z uaktualnieniami - zawsze mam najnowsze wersje. I o ile nie zaglądam na dziwne strony, nie otwieram załączników od nieznanych mi adresatów, to prace online'owe są potencjalnie bezpieczne. Dbając o sprzęt przez następne lata możemy mieć z niego pożytek. Nie dajmy sobie wmówić, że nasze ego wymaga windowsa 125, zegarka z kukułką i porszawki, jako przedłużenia męskości. To marketingowy bełkot. Korzystajmy z tego co już mamy.

Wsparciem może być zainstalowanie drugiego systemu. ChromeOS, to taki okrojony Linux (żeby nie straszyć ludzi nie mówi się o pochodzeniu systemu). Po co korzystać z kadłubka, jak można wybierać, przebierać w dystrybucjach linuksowych. Nie jest rzeczą trudną doinstalowanie drugiego systemu. Ja preferuję pochodne Debiana. W zasadzie na każdym sprzęcie mam Point Linuxa, a na notebooku - wattOS. Point jest systemem kompletnym. Bardzo dobrze dobrana zarówno baza - Debian stabilny, pulpit - mate, wzorowane na klasycznych desktopach, oprogramowanie - wszystko działa out-of-the-box. Warto spojrzeć na zużycie zasobów. Tutaj mój najstarszy sprzęcior (hp)


Porównując z konsumpcją windowsów, to w zasadzie system działa na wodę i powietrze. Zaletą systemów unixowych jest ich ciągły liniowy rozwój. Oznacza to, że w systemie są przeróżne narzędzia, rozwijane w czasach prehistorycznych. Dzięki temu mogłem spojrzeć na konfigurację


oraz jakość mojego dysku twardego w toshibie, podczytując parametry smart dysku


Mimo lat sprzęt jest w dobrym stanie. Jeszcze mi posłuży.

Czy w takim razie warto inwestować w nowy sprzęt? Jakie mamy z tego korzyści?

Ostatnio jestem zmuszony do korzystania z windowsów 8.1 ze względu na obieg dokumentów w firmie. Wiadomo, wszędzie krążą dokumenty m$ office'owe. Prezentacje szczególnie źle konwertują się do formatów otwartych. Krecia robota, siła wyższa. Ale tak sobie myślę, że gdyby te dwa miliardy, wyrzucone na marketing win 8 przeznaczyć na jakiś dobry soft, to na prawdę byłaby rakieta.