Dopiero co pisałem o podglądzie plików linuksowych z windowsa. Jednak znalazłem doniesienie, które każe mi zwrócić uwagę innych osób na działanie extbrowsera firmy
Paragon Software.
U mnie na xp wszystko działa bez zarzutu. Na stronie
jest też stosowna informacja, że program przeznaczony jest do windowsów w
wersji xp i vista. Zgodnie z doniesieniem problem pojawia się na
windows 7 i 8. Program uszkadza partycje linuksowe ext2/3/4. Uszkodzenie
partycji może wiązać się z całkowitą utratą danych. System można sobie
przeinstalować, chociaż szkoda czasu na bezproduktywne instalowanie.
Danych, często gromadzonych latami, nic nam nie zwróci, przy założeniu, że nie stosujemy backupów.
Istnieją programy/sterowniki oferujący podobną funkcjonalność. Jednym z popularniejszych jest ext2fsd.
Oferowana funkcjonalność może nie jest pełna. Nie można np. z pozycji
windowsowej skasować elementów na partycjach linuksowych. Ale to nie
jest największy problem.
Ostatnia wersja programu ext2fsd (w załączeniu link do
programu instalacyjnego) jest z połowy 2011 roku. W tym zakresie, tzn.
definicji systemów plików ext niewiele się zmieniło. Autor zapowiada
kontynuację, jednak nie widać, by coś zapowiadało nowsze wersje. Mimo
tego program jest popularny. Z załączonych statystyk widać, że w tym
tygodniu pobrało go ponad 10 tysięcy osób.
W serwisie
sourceforge.net dostępne są też inne tego typu programy. Generalnie
serwis ten wspiera projekty open source'owe. Wiele projektów linuksowych
przechowuje tam obrazy dystrybucji i repozytoria. Także programy
windowsowe mają tam swoją reprezentację (programy portableapps). System
operacyjny jest rzeczą wtórną. Ideą przewodnią jest open source.
Moją uwagę zwrócił nowszy i może bardziej funkcjonalny ext2read. Jego zaletą jest obsługa LVM (logical volume manager).
Powyższe
programy są darmowe. Autorzy tego typu oprogramowania przestrzegają, że
nie ponoszą odpowiedzialności za możliwe skutki działania. Możemy
korzystać ale też musimy być czujni. Jeżeli mielibyśmy do kogokolwiek
pretensje, to tylko do siebie.
Na marginesie ciekaw
jestem czy otrzymalibyśmy jakiekolwiek odszkodowanie od dostawcy
komercyjnego oprogramowania, gdyby spowodowało ono jakąś stratę.
Podejrzewam efekt jak wyżej. Sfera dowodowa jest bardzo trudna. Ale może
się mylę i są takie przypadki.