Przy okazji padu mojego dysku zacząłem się zastanawiać nad sprzętem, który używałem kiedyś i dzisiaj. Dysk był padł fizycznie. Ciach i nie działa. Jednak wiele sprzętu, nadal w moim posiadaniu, nie działa zupełnie z innego powodu.
Najpierw spojrzenie wstecz. Co miałem. Pomijam pierwsze PC-ty. I bez tego lista nie jest zbiorem pustym.
Casiopeia. W dawnych czasach poprzedniego wieku zakupiony handheld do pracy. Windowsy 1.0 CE. Niewielki ekranik, ale możliwość czytania i edycji plików officowych w formatach portable. Dobrze synchronizował się z PCtem (łączem rs). Niestety, następne wersje systemu nie były już dostępne i urządzenie umarło śmiercią naturalną. Czyli do dziś dnia leży gdzieś na półce.
Rex 600. Mały organizer, wielkości karty kredytowej. Miał własny system i oprogramowanie. Synchronizował się z PCtem za pomocą specjalnej przystawki. W przypadku notebooka mającego gniazdo pcimcia synchronizacja była jeszcze prostsza. Po włożeniu rexa do gniazda synchronizacja była już automatyczna. Dane wprowadzało się za pomocą ekraniku dotykowego. Super poręczne rozwiązanie. Nagle całość firmy kupił Intel. Miałem nadzieję, że będzie to rozwijał, ale było zupełnie odwrotnie. Produkt został zabity. Brak wsparcia, kontynuacji itp.
sobota, 31 maja 2014
wtorek, 20 maja 2014
rip
Rzeczy niestety się psują. Nie inaczej jest z elektroniką. Jest, za chwilę może przestać funkcjonować. Powody bywają oczywiste, np. coś nam spadło, nastąpiło przepięcie prądu itp. Ale czasami powód jest nieznany. Po prostu po latach funkcjonowania nagły koniec. Dotknęło to mnie. Nagle dysk postukał chwilę i przestał funkcjonować. Koniec. System niby go widzi, ale nie może go odczytać.
Awaria dysku, jakkolwiek chyba niezbyt częsta, jest zawsze sporym zaskoczeniem. Mój był w dobrym stanie. Prawie nowy ;). Nie miał jeszcze dziewięciu lat. I nie był mocno eksploatowany. Muszę przyznać, że taka awaria zdarzyła mi się po raz pierwszy.
Nasza wiara w bezawaryjne funkcjonowanie sprzętu jest niczym nieuzasadnionym życzeniem. Praktyka pokazuje, że ryzyko istnieje i jest całkiem realne. Strata twardego dysku, to przeważnie utrata danych. Często bezcennych poprzez swoją wartość sentymentalną - jak zdjęcia, artykuły, lub poświęcone godziny pracy.
Na szczęście nic nie straciłem jeżeli myślimy o danych. Straciłem instalację windowsów. xp. Prawie cała zawartość dokumentacyjna była wcześniej backupowana w chmurze. Posiadane programy też są do odtworzenia. A co do ponownej instalacji xp, to muszę się zastanowić. Potrzebne mi są tylko do obsługi drukarki (może trzeba już pozbyć się Kyocery) i ze względów, nazwijmy to, sentymentalnych.
> R.I.P. (2005-2014) Western Digital Serial ATA HD WD Caviar SE <
Awaria dysku, jakkolwiek chyba niezbyt częsta, jest zawsze sporym zaskoczeniem. Mój był w dobrym stanie. Prawie nowy ;). Nie miał jeszcze dziewięciu lat. I nie był mocno eksploatowany. Muszę przyznać, że taka awaria zdarzyła mi się po raz pierwszy.
Nasza wiara w bezawaryjne funkcjonowanie sprzętu jest niczym nieuzasadnionym życzeniem. Praktyka pokazuje, że ryzyko istnieje i jest całkiem realne. Strata twardego dysku, to przeważnie utrata danych. Często bezcennych poprzez swoją wartość sentymentalną - jak zdjęcia, artykuły, lub poświęcone godziny pracy.
Na szczęście nic nie straciłem jeżeli myślimy o danych. Straciłem instalację windowsów. xp. Prawie cała zawartość dokumentacyjna była wcześniej backupowana w chmurze. Posiadane programy też są do odtworzenia. A co do ponownej instalacji xp, to muszę się zastanowić. Potrzebne mi są tylko do obsługi drukarki (może trzeba już pozbyć się Kyocery) i ze względów, nazwijmy to, sentymentalnych.
sobota, 10 maja 2014
captcha
Od pewnego czasu na użytkownikach socjalnego internetu aero2, czyli jego dostawca, testuje taki swoisty "test inteligencji
Trzeba wpisać tekst znajdujący się na obrazku. W tym miejscu nie polemizuję, czy rozwiązanie to jest zasadne, ale nad poziomem i elegancją wykonania. W naukach ścisłych ważna jest właśnie elegancja i nietrywialność rozwiązania problemu.
Powyższy test nazywa się captchą (zachęcam do przeczytania artykułu wersji angielskiej), a w założeniu służy m. in. do zbadania, czy przy próbie korzystania z usługi mamy cechy ludzkie.
Patrząc na powyższą stronę można zwątpić. Ja człowiek mam problem z przeczytaniem tekstu. Każda błędna odpowiedź powoduje eskalację utrudnienia.
Przypomnijmy. Mamy do czynienia z usługą internetu socjalnego. Z założenia skierowaną do osób w jakiś sposób słabszych. Nie uważam się za słabszego ale zdarzały mi się już wielokrotne próby niezdania testu. Czytałem mnóstwo narzekań, że ludzie mają problemy z prawidłowym odczytaniem tekstu. Znajomość języka nie pomaga bo w większości słowa nic nie znaczą.
Trzeba wpisać tekst znajdujący się na obrazku. W tym miejscu nie polemizuję, czy rozwiązanie to jest zasadne, ale nad poziomem i elegancją wykonania. W naukach ścisłych ważna jest właśnie elegancja i nietrywialność rozwiązania problemu.
Powyższy test nazywa się captchą (zachęcam do przeczytania artykułu wersji angielskiej), a w założeniu służy m. in. do zbadania, czy przy próbie korzystania z usługi mamy cechy ludzkie.
Patrząc na powyższą stronę można zwątpić. Ja człowiek mam problem z przeczytaniem tekstu. Każda błędna odpowiedź powoduje eskalację utrudnienia.
Przypomnijmy. Mamy do czynienia z usługą internetu socjalnego. Z założenia skierowaną do osób w jakiś sposób słabszych. Nie uważam się za słabszego ale zdarzały mi się już wielokrotne próby niezdania testu. Czytałem mnóstwo narzekań, że ludzie mają problemy z prawidłowym odczytaniem tekstu. Znajomość języka nie pomaga bo w większości słowa nic nie znaczą.
sobota, 3 maja 2014
IE bug
W zasadzie nie zamierzałem już nic pisać o xp, ale życie dopisuje ciąg dalszy tej historii. Ostatnia majowa aktualizacja xp dotyczy internet explorera. Temat tak ważny, że media poświęcają mu sporo miejsca. CNN, Cnet i wiele innych.
Aktualizacja po zakończeniu okresu wsparcia!!! Osobiście, to nie wiem, czy to śmieszne, czy żałosne, może tragikomiczne. "Odeszła w niebyt" wersja windowsów jest w użyciu ponad 26% użytkowników, system był rozwijany przez lata (ostatnia największa aktualizacja systemu, to SP3 z 2008, piękny, duży artykuł w angielskojęzycznej Wikipedii) i cały ten czas nie wystarczył, by stworzyć dobry i bezpieczny produkt.
Dziura jest obecna we wszystkich wersjach IE. A jak wiadomo, nie da się pozbyć tego programu. Odinstalowanie wersji 8 w xp nie spowoduje odinstalowania wersji natywnej. IE jest częścią systemu operacyjnego. Te klocki są nierozdzielne. To co można zrobić, to całkowicie zaprzestać korzystania zarówno z IE, jak i większości produktów MS.
Zakończenie wsparcia dla xp przez MS nie oznacza, że tego wsparcia nie ma. Jest realizowane przez firmy trzecie. By dalej korzystać warto zrobić niewielki audyt systemu i pozbyć się lub pozamieniać parę elementów.
1.
Sprawdźmy najpierw jakie programy są zainstalowane w systemie. Możemy to zrobić narzędziem natywnym systemu, ja jednak wolę np. Revo Uninstallera (przy okazji odinstalowania usuwa/stara się usunąć fizyczne pozostałości po aplikacji).
Aktualizacja po zakończeniu okresu wsparcia!!! Osobiście, to nie wiem, czy to śmieszne, czy żałosne, może tragikomiczne. "Odeszła w niebyt" wersja windowsów jest w użyciu ponad 26% użytkowników, system był rozwijany przez lata (ostatnia największa aktualizacja systemu, to SP3 z 2008, piękny, duży artykuł w angielskojęzycznej Wikipedii) i cały ten czas nie wystarczył, by stworzyć dobry i bezpieczny produkt.
Dziura jest obecna we wszystkich wersjach IE. A jak wiadomo, nie da się pozbyć tego programu. Odinstalowanie wersji 8 w xp nie spowoduje odinstalowania wersji natywnej. IE jest częścią systemu operacyjnego. Te klocki są nierozdzielne. To co można zrobić, to całkowicie zaprzestać korzystania zarówno z IE, jak i większości produktów MS.
Zakończenie wsparcia dla xp przez MS nie oznacza, że tego wsparcia nie ma. Jest realizowane przez firmy trzecie. By dalej korzystać warto zrobić niewielki audyt systemu i pozbyć się lub pozamieniać parę elementów.
1.
Sprawdźmy najpierw jakie programy są zainstalowane w systemie. Możemy to zrobić narzędziem natywnym systemu, ja jednak wolę np. Revo Uninstallera (przy okazji odinstalowania usuwa/stara się usunąć fizyczne pozostałości po aplikacji).
revo uninstaller, panel główny |
Subskrybuj:
Posty (Atom)